Będzie nowy projekt nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy - dowiedział się DGP. Pracodawcy widzą w zapowiadanych zmianach ostatnią szansę, by ograniczyć najbardziej kontrowersyjny element - klauzulę natychmiastowej wykonalności decyzji inspektorów pracy.
Trzeci projekt nowelizacji ustawy o PIP zapowiedział przy okazji spotkania w kancelarii premiera z organizacjami pracodawców i związków zawodowych minister Maciej Berek, odpowiedzialny za nadzór nad wdrażaniem polityki rządu. Szczegółów zmian nie ujawnił, ale samo ogłoszenie nowych prac wystarczyło, by ożywić dyskusję o jednym z najbardziej spornych przepisów - nadawaniu decyzjom inspektorów w sprawie przekształcenia umowy cywilnoprawnej w umowę o pracę rygoru natychmiastowej wykonalności.
- W innych przepisach nadanie rygoru natychmiastowej wykonalności przez organ administracji stanowi wyjątek i wymaga uzasadnienia. Tymczasem tutaj staje się zasadą - podkreśla Robert Lisicki, dyrektor departamentu rynku pracy w Konfederacji Lewiatan. Jak dodaje, nawet decyzje ZUS dotyczące należności publicznoprawnych nie podlegają automatycznej wykonalności. Zgadza się, że rygor natychmiastowej wykonalności ma chronić pracowników, ale jak wskazuje orzecznictwo, powinien być stosowany wyjątkowo, w sytuacjach, gdy przemawia za tym ważny interes społeczny.
W projekcie ustawy - zdaniem biznesu - proporcje są zachwiane. Według Business Centre Club, ale i Konfederacji Lewiatan decyzja inspektora o istnieniu stosunku pracy powinna być wykonalna dopiero po prawomocnym zakończeniu sprawy. Organizacje zdają sobie jednak sprawę, że całkowite usunięcie klauzuli z ustawy jest jednak mało realne. To element, którego resort pracy broni konsekwentnie od początku tworzenia projektu.
- Rada Unii Europejskiej zatwierdziła reformę PIP w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Wskazała, że celem jest wzmocnienie efektywności działania inspekcji i wyposażenie jej w skuteczne narzędzia do ochrony praw pracowniczych. To wskazówka, w jakim kierunku należy zmierzać, by nie narazić się przy tym na zarzut pozornej realizacji kamienia milowego - słyszymy podczas nieoficjalnej rozmowy z przedstawicielem resortu pracy, podczas której padają też słowa o tym, że pole do dyskusji zawsze jest.
Dlatego pracodawcy postanowili zaproponować alternatywne rozwiązania, które - jak twierdzą - zachowują ochronę pracownika, ale przywracają równowagę stron.
- Pierwszy wariant to rygor natychmiastowej wykonalności dopiero po wyroku sądu I instancji, jeśli ten utrzyma decyzję inspektora. Sąd II instancji miałby wówczas obowiązek rozpoznać sprawę w ciągu maksymalnie trzech miesięcy - mówi Joanna Torbé-Jacko, adwokatka i ekspertka BCC ds. prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, dodając, że to postulat realny do wdrożenia.
Drugi zakłada, że główny inspektor pracy, kierując odwołanie pracodawcy do sądu, mógłby wystąpić z wnioskiem o tzw. zabezpieczenie, czyli zobowiązanie firmy do zatrudniania danej osoby do czasu rozstrzygnięcia sprawy.
- Takie rozwiązanie wymagałoby zmian w procedurze cywilnej, ale pozwoliłoby inspekcji realnie ocenić siłę swoich argumentów przed złożeniem wniosku, a jednocześnie wprowadziłoby kontrolę sądową jeszcze przed wykonaniem decyzji - dodaje Joanna Torbé-Jacko.
Trzeci wariant, w jej ocenie najmniej realny, to utrzymanie natychmiastowej wykonalności, ale przy nałożeniu na sądy obowiązku rozpoznania sprawy w ciągu pięciu miesięcy.
Doktor Katarzyna Kalata, radca prawny i specjalistka w dziedzinie prawa pracy, ocenia, że wniosek o zabezpieczenie składany przez GIP to rozwiązanie najbliższe zasadzie równowagi stron. Daje możliwość szybkiego działania w wyjątkowych wypadkach, ale pod kontrolą sądu. Chroni interes pracownika, nie odbierając przedsiębiorcy prawa do sądowej oceny decyzji.
- Z kolei wariant przewidujący wykonalność decyzji dopiero po wyroku I instancji to z kolei opcja najbezpieczniejsza z punktu widzenia systemu prawnego. Pozwala zweryfikować merytorycznie rozstrzygnięcie, nie przeciągając spraw w nieskończoność - wskazuje dr Katarzyna Kalata, proponując jeszcze inną opcję - model hybrydowy, w którym rygor natychmiastowej wykonalności mógłby być nadany tylko na wniosek inspektora i za zgodą sądu, po wykazaniu ważnego interesu pracownika.
Edyta Defańska-Czujko, partnerka w zespole Prawa HR Deloitte Legal, również dokłada swoją cegiełkę w postaci kolejnego rozwiązania. Bo jak mówi, każda z proponowanych zmian łagodzi problem tylko częściowo - niektóre poprawiają równowagę proceduralną, ale żadne nie usuwa ryzyka nieodwracalnych skutków błędnej decyzji. I wyjaśnia, że jeśli chodzi o wprowadzenie klauzuli dopiero po wyroku I instancji, to formalnie prawo do odwołania zostaje zachowane, ale w praktyce skutki decyzji będą już wykonywane, czyli pracodawca będzie musiał zgłosić osobę do ZUS, wypłacić wynagrodzenie, odprowadzić składki i podatki. Oznacza to, że nawet jeśli sąd II instancji później uchyli wyrok, wykonanie decyzji stanie się faktem i nie da się w pełni odwrócić jej skutków.
- W modelu z postanowieniem sądu o zabezpieczeniu natomiast to nadal GIP decydowałby, czy w ogóle wystąpić z wnioskiem o zabezpieczenie, a więc inicjatywa wciąż pozostawałaby po stronie organu, który wydał decyzję. Do tego z perspektywy pracodawców nie stanowiłoby to rzeczywistego zabezpieczenia przed natychmiastowymi skutkami ekonomicznymi decyzji, które mogą być następnie uchylone przez sąd - tłumaczy i proponuje wzmocnienie istniejącej instytucji nakazu inspektora pracy.
- Pozwala inspektorowi nakazać usunięcie naruszenia prawa pracy, ale bez jednostronnego kształtowania stosunków cywilnoprawnych - podkreśla i dodaje, że można byłoby rozszerzyć zakres nakazu tak, by obejmował sytuacje, w których praca jest faktycznie wykonywana w warunkach właściwych stosunkowi pracy. Taki nakaz nie tworzyłby stosunku pracy, lecz zobowiązywałby pracodawcę do usunięcia naruszenia, np. zawarcia umowy o pracę w określonym terminie, pozostawiając sądowi ocenę zasadności sporu.
- Wymagałoby to nowelizacji ustawy o PIP w zakresie rozszerzenia zakresu nakazu, doprecyzowania trybu egzekucji nakazu i sankcji za jego niewykonanie. Nie wymagałoby jednak zmian, jak w wypadku innych propozycji, np. w kodeksie postępowania cywilnego - zaznacza Edyta Defańska-Czujko.
Pracodawcy liczą, że równoległe prace nad trzecią wersją projektu otworzą pole do rozmowy o kompromisie. Na razie pewne jest jedno, że spór o klauzulę natychmiastowej wykonalności decyzji inspektora pracy stanie się najtrudniejszym testem równowagi między ochroną zatrudnionych a stabilnością warunków prowadzenia biznesu w Polsce. ©℗
Nowe uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy
Nowe uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt po konsultacjach
(DGP z 03.11.2025 r.)