/, data dodania: 05.11.2020

MON nie wiedział, że generał Skrzypczak pracował dla koncernów zbrojeniowych?

Resort obrony nie wie, dla kogo pracował generał przed objęciem stanowiska w rządzie. A chodzi o koncerny zbrojeniowe. Ale o jakie konkretnie? MON nie ma takich informacji. Przy okazji do CBA trafiła prośba o sprawdzenie, czy inni wysocy rangą byli oficerowie tuż po odejściu z wojska współpracowali z biznesem - wynika z informacji DGP.

Gen. Skrzypczak odszedł z armii w 2009 r. Pełnił w niej funkcję dowódcy Wojsk Lądowych. W MON znalazł się po dwóch latach - w roli doradcy. We wrześniu 2012 r. został wiceministrem odpowiedzialnym za zakupy sprzętu. Po odejściu z armii - jak poinformowało nas MON - generał współpracował z firmami z sektora zbrojeniowego. Problem w tym, że jest to niezgodne z art. 122a ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych. Artykuł ten zabrania przez trzy lata od dnia zwolnienia ze służby wojskowej podejmowania pracy lub współpracy z biznesem zbrojeniowym. Przepis dotyczy żołnierzy, którzy mają wpływ np. na zakupy w armii. Takim stanowiskiem jest fotel dowódcy Wojsk Lądowych, w którym zasiadał gen. Skrzypczak. Przepis nie przewiduje sankcji dla samego żołnierza, ale karę aresztu lub grzywny dla przedsiębiorcy, który go zatrudni.

- Minister zaprzecza, że pracował dla izraelskiego koncernu, o który pytacie. Ale pracował (Skrzypczak - red.) dla firm z sektora zbrojeniowego - odpowiedział DGP rzecznik prasowy MON Jacek Sońta.

Poprosiliśmy MON o przekazanie listy firm, z którymi współpracował wiceminister odpowiedzialny za zakupy w armii. Spytaliśmy też, czy minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak miał świadomość, jakie koncerny płaciły jego wiceministrowi.

"Minister Siemoniak zwróci się do szefa CBA z prośbą o przeprowadzenie kontroli dotyczącej przestrzegania przez przedsiębiorców przepisu art. 122a ustawy. W naszej ocenie MON nie był i nie jest właściwy do prowadzenia procedur sprawdzających wobec przywracanych do służby lub zatrudnianych byłych żołnierzy" - odpisał nam rzecznik i dodał: "Przed objęciem stanowiska podsekretarza stanu Waldemar Skrzypczak został poddany procedurze sprawdzenia jako osoba obejmująca stanowisko państwowe. W wyniku przeprowadzonego postępowania nie stwierdzono przeciwwskazań do powierzenia mu tego stanowiska".

Jednak odpowiedź nadal nie zawierała nazw konkretnych firm. - Wiceminister ma prawo tego nie podawać, ale to rodzi pole do tworzenia różnych historii - napisał rzecznik MON.

Według nieoficjalnych informacji "Wprost" i "Tygodnika Powszechnego" w doniesieniu SKW do prokuratury pojawia się nazwisko Mieczysława (Michaela, Menachema) B., który od lat reprezentował w Polsce interesy izraelskiego koncernu Rafael.

- W śledztwie, które zostało powierzone do prowadzenia CBA, znajduje się wątek nieoficjalnej działalności inwestycyjnej, jaką miał prowadzić B. - mówi DGP osoba, która zna szczegóły doniesień.

Służba antykorupcyjna będzie badała, czy kilkunastu polskich VIP-ów powierzało sumy rzędu 100 tys. zł temu obywatelowi Izraela i Wielkiej Brytanii, by po miesiącu odebrać np. 120 tys. Operacja nie wyglądała jak w firmie maklerskiej. Miała polegać na wymienianiu się kopertami w warszawskim hotelu, w którym mieszkał Mieczysław B.

Inforakademia
Notyfikacje

Czy chcesz otrzymywać informacje o najnowszych szkoleniach? Zgódź się na powiadomienia od wideoakademii

Powiadomienia można wyłączyć w preferencjach systemowych
NIE NIE
TAK TAK