/, data dodania: 04.11.2020

10 największych wpadek Stadionu Narodowego

Stadion Narodowy przy okazji meczu Polska - Czarnogóra odwiedził milionowy gość. Przedstawiciele Ministerstwa Sportu chwalą się sukcesem. Nic dziwnego - rzadko o obiekcie mówiło się coś dobrego. Od fundamentów, po niedomykający się dach, problemy prześladują warszawski stadion niemal od momentu, który wyznaczono na jego otwarcie. Niektórzy, tacy jak Janusz Korwin-Mikke, sugerują nawet, że obiekt jest przeklęty.

Aby zobaczyć galerię, kliknij w zdjęcie.

Na budynku suchej nitki nie pozostawił Edmund Obiała, znany polski architekt, który w portfolio ma m.in. współpracę przy budowie Wembley.<br><br> Pierwszą rocznicę budowy w nietypowy sposób uczcił wicepremier Janusz Piechociński mówiąc, że inwestycja była błędem. <br><br>Przypomnijmy sobie największe wpadki, których bohaterem był Stadion Narodowy. Wybraliśmy ich 10: po jednej na każde 100 tysięcy gości.

1. Pierwszą poważną wpadkę odkryto w <b>maju 2011 roku</b>. Data pokrywa się z terminem, który Donald Tusk wyznaczył na zakończenie prac. <br><br>Przeszkodą w otwarciu obiektu okazały się <b>schody kaskadowe</b>. Czerwcowy mecz towarzyski z Niemcami trzeba było przenieść do Gdańska, a datę otwarcia przesunięto na koniec miesiąca. Zewnętrzną konstrukcję naprawiano do września. <br><br>Było to jednak nic w porównaniu z kłopotami, które miały dopiero nastać.

DAMIAN BURZYKOWSKI

2. Problemy z terminami nie zepsuły samopoczucia ówczesnemu szefowi Narodowego Centrum Sportu. <b>Rafał Kapler</b> przyznał sobie premię w wysokości ok. 60 tysięcy złotych, a współpracownikom po 20 tys. Jan Tomaszewski nazwał wtedy powstające boisko Przekrętem Narodowym. <br><br>Jak się okazało po roku, to nie był koniec nagród, które szefowi gwarantował kontrakt z Ministerstwem Sportu. Kolejny bonus (570 tysięcy zł) miał dostać po otwarciu, a kolejny (228 tysięcy zł) po zakończeniu Euro 2012. Umowa nie wspominała nic o poślizgach, więc Kapler nie widział powodu, by nie otrzymać tych pieniędzy. <br><br>Innego zdania była minister sportu Joanna Mucha, która wstrzymała wypłaty. Efekt? Kapler astronomiczną sumę i tak dostanie, razem z odsetkami i zwrotem kosztów procesu.

Piotr Waniorekzelaznastudio.plFORBES

3. Kolejna duża wpadka wyszła na jaw w <b>listopadzie 2011 roku</b>. Okazało się, że fani sportu mają dużo bardziej analityczny umysły niż architekci i inżynierowie. W logiczną całość nie łączyły im się dwa fakty. Stadion budowano z myślą o ponad 50 tysiącach widzów. Miejsc na parkingu miało być tylko 1765.

MATEUSZ TRZUSKOWSKICYFRASPORT

4. Podczas gdy w kalendarzu zbliżała się data rozpoczęcia Euro 2012 mnożyły się problemy ze Stadionem Narodowym. Kolejna spektakularna wpadka miała miejsce w <b>styczniu 2012 roku</b>. Warto zwrócić uwagę, że do tego czasu popękały już niektóre ściany budynku. Zaplanowany w ramach uroczystej inauguracji koncert niemal się nie odbył - z powodu zastrzeżeń straży pożarnej. <br><br>Ostatecznie jednak wszystko poszło zgodnie z planem… aż do <b>8 lipca</b>, kiedy pojawiły się zastrzeżenia do bezpieczeństwa podczas piłkarskiego Superpucharu. Tu już nic nie udało się naprawić na ostatnią chwilę. <b>Mecz Legia Warszawa - Wisła Kraków o Superpuchar</b> na stadionie został odwołany.

PIOTR KUCZA

5. Słowem, które może wywoływać nerwowość u przedstawicieli Ministerstwa Sportu, może być <b>"murawa"</b>. Trawa na boisku regularnie daje o sobie znać. Z powodu jej stanu odwoływano m. in. treningi już w trakcie mistrzostw, a także po nich.<br><br>Na zdjęciu minister sportu Joanna Mucha.

DAMIAN BURZYKOWSKI

6. Kiedy zakończył się ostatni mecz Euro 2012 wydawało się, że o Stadionie Narodowym wreszcie zrobi się cicho, a po spełnieniu swojej podstawowej roli, będzie od teraz wiódł nudne życie standardowego, poprawnie działającego, piłkarskiego boiska. Nic bardziej mylnego. Prawdziwą gwiazdą stadion stał się w <b>październiku 2012 roku</b>. <br><br>Kompilacja obfitych opadów deszczu, meczu Polska - Anglia i niezamykającego się dachu, przełożyła się na coś, co internauci błyskawicznie okrzyknęli mianem <b>"basenu narodowego"</b>.<br><br> Na zdjęciu kibic, który wbiegł na zalaną murawę na Stadionie Narodowym w czasie meczu Polska-Anglia

Fot. Kuba Atys Agencja Gazeta

Agencja Gazeta

7. Plany Rafała Kaplera zakładały, że po zakończeniu mistrzostw nie będzie problemu ze znalezieniem sponsora dla obiektu. Okazało się, że podobnie jak w przypadku pierwotnego terminu otwarcia, był to optymizm bez pokrycia. <br><br>Rozmowy w tej sprawie trwają do tej pory.

Pawel Pietranik

8. Kilka miesięcy wcześniej Stadion spróbował swoich sił jako estrada. Odbył się tam <b>koncert Madonny</b>, który nie wzbudził dużego zainteresowania. <br><br>Finansowa porażka zapewne nie zrobiłaby na nikim wrażenia, gdyby nie fakt, że inwestorem była… minister Mucha, która z budżetu Ministerstwa Sportu do występu amerykańskiej artystki dopłaciła prawie 5 milionów złotych. Występ Madonny obejrzało 39 tysięcy osób. <br><br>Dużo większym zainteresowaniem cieszyły się tegoroczne rekolekcje ojca Bashobory, na które zapisało się 57 tysięcy osób.<br><br>Na zdjęciu ludzie czekający na koncert Madonny pod Stadionem Narodowym.

Fot. Dariusz Borowicz Agencja Gazeta

Agencja Gazeta

9. Porażkę inwestycji najdobitniej podkreślił sam wicepremier <b>Janusz Piechociński</b>. Zanim obiekt zdążył skończyć pierwszy rok, polityk wprost powiedział, że <b>jego budowa była błędem</b>. <br><br>Piechociński pomysł budowania Stadionu Narodowego w sąsiedztwie stadionu Legii krytykował już w 2007 roku.

10. Największą zagadką budowy pozostają <b>pieniądze</b>. Całkowity koszt budowy Stadionu Narodowego wyniósł 1,915 mld zł. W przygotowanym przez TVP rankingu najdroższych stadionów, nasz zajął miejsce trzecie. Przed nim znalazły się dwa brytyjskie: Emirates Stadium (440 mln euro) i Wembley (912 mln euro). Cały koszt pokryto z pieniędzy podatników. <br><br>Warto pamiętać, że utrzymanie stadionu także kosztuje. Miesięcznie to ok. 1,5 mln złotych. Żeby nie dopłacać, Ministerstwo Sportu musi organizować od 120-150 dużych imprez rocznie. Oczywiście rentownych.<br><br> Na zdjęciu Depeche Mode na Stadionie Narodowym.

Fot. Adam Stępień Agencja Gazeta

Agencja Gazeta

Wczoraj na jednym z krzesełek Stadionu Narodowego zasiadł milionowy widz. Mikołaj Piotrowski z zarządzającej obecnie stadionem spółki PL 2012+ twierdzi, że liczba odwiedzających stadion rośnie lawinowo, a Stadion jest najpopularniejszym miejscem w Polsce. Skąd w takim razie tyle wpadek? <br><br>Na to pytanie odpowiedź znalazł <b>Janusz Korwin-Mikke</b>. Według niego <b>Stadion jest przeklęty</b>. Lider Kongresu Nowej Prawicy tłumaczy, że obiekt powstał na zrabowanej właścicielom ziemi, a spora część astronomicznego budżetu trafiła do kieszeni osób, które zajmowały się inwestycją. Recepta na przyszłość? Natychmiast wszystko rozebrać, albo oddać prawowitym właścicielom.

FOT. TEDINEWSPIX.PL

Inforakademia
Notyfikacje

Czy chcesz otrzymywać informacje o najnowszych szkoleniach? Zgódź się na powiadomienia od wideoakademii

Powiadomienia można wyłączyć w preferencjach systemowych
NIE NIE
TAK TAK